Jaki odstraszacz na koty wybrać?

Okazuje się, że nie tylko czarne koty mogą okazać się w pewnych okolicznościach zwierzętami niemile widzianymi. Chociaż kot na co dzień często pełni rolę towarzysza i przyjaciela człowieka, którego ani myślimy wypraszać z domu czy mieszkania, istnieją przypadki, kiedy obecność kota (czy kotów) staje się uciążliwa.

Podjąć należy wówczas działania, by tych „królów zwierząt” odstraszyć. Jak jednak poradzić sobie z królem wszystkich innych stworzeń? Za pomocą jakiegoś z typów odstraszaczy. Przyjrzyjmy się, jaki z typów odstraszaczy na koty wybrać, a także kiedy zdecydować się, by chcące przebywać przy nas zwierzęta po prostu „wyprosić”.

Kiedy „wyrzucanie za drzwi” kotów jest uzasadnione 

Oczywiście nie dosłownie. Wyrażenie to kojarzy się z użyciem pewnego rodzaju przemocy, a my, jeśli z jakiegoś powodu chcemy pozbyć się sierściuchów z okolicy, powinniśmy szukać raczej sposobów, które nie sprawią im zbytniej szkody i  przykrości. Dlaczego chcielibyśmy pozbyć się kotów z posesji czy domu? Kociaki z pewnością bywają uciążliwe. Narzucać mogą się nam zwłaszcza koty bezpańskie i dzikie. 

Przed kotami możemy chcieć ochronić pielęgnowany w pocie czoła ogród czy nowe meble. Nieprzyjemny dla właścicieli domów może okazać się okres kociego marcowania. Odstraszacze na koty to dobry wybór, jeżeli perspektywa wysłuchiwania „kocich koncertów” nie wydaje nam się najprzyjemniejsza. Dzikie koty warto także czasem odgonić w trosce nie o nas samych, ale o naszego domowego pupila – bezpańskie, pozostające na wolności zwierzęta mogą roznosić choroby czy kleszcze.

Być może przeszkadza nam zapach kota/kotów czy kocie odchody. Każdy z tych powodów jest dobrym, by zorientować się, jakie rodzaje odstraszaczy na koty są dostępne i który z dostępnych rodzajów najbardziej odpowiada naszym potrzebom. 

Pierwszy możliwy wybór – odstraszanie przez zapach

Odstraszanie przez zapach

Zanim zakupimy produkt odstraszający koty zapachem – odstraszacze takie najczęściej nabyć można w formie sprayów – warto przed zakupem upewnić się, czy zapach produktu nie drażni nas samych. Nieswojo w pobliżu zapachu powinien poczuć się kot, a nie my. Chociaż większość takich produktów jest bezwonna, zdarzają się także produkty perfumowane, a te mogą męczyć. Jeśli upewnimy się już, że woń produktu nie męczy nas, powinniśmy także zwrócić uwagę na to, czy produkt nie pozostawia plam (mógłby wówczas zniszczyć nam choćby meble).

Warto też sprawdzić, czy opakowanie produktu jest dla nas wygodne. O to zazwyczaj nie trudno – spray po prostu rozpylamy, w miejscu, którego kot ma unikać (co nie jest skomplikowane) i po kłopocie  – sprawdzić jednak nie zaszkodzi. Producentów takich produktów jest na rynku sporo, mamy więc w czym wybierać. Przed naniesieniem produktu na powierzchnię obiektu, który chcemy ochronić, należy wyczyścić. Odstraszać koty poprzez zapach możemy tak w domu jak i na zewnątrz.

Nie musimy się obawiać, że produkt zaszkodzi kotu – poza chwilą nieprzyjemności, wynikającą z powąchania czegoś, co kotom zwyczajnie śmierdzi, sierściuchom nic nie grozi. 

Drugi możliwy wybór – odstraszacze wodne

Kolejnym sposobem na odstraszenie kota jest woda. Jest to rozwiązanie sprawdzające się szczególnie dobrze w ogrodzie, kiedy chcemy ochronić rośliny przed kocimi pazurkami. Do instalacji podlewającej możemy podłączyć specjalny spryskiwacz, który, wyposażony w fotokomórkę, wychwyci intruza. Woda -rozpryskiwana od tego momentu przez kilka sekund – powinna skutecznie odstraszyć zwierzę. Ponownie, kot to „przeżyje”, i na duchu, i na ciele. Nagłe spryskanie zwierzaka wodą nie jest dla zwierzęcia przyjemne, ale nie jest też traumatyczne. 

Opcja trzecia – kolce odstraszające koty

Kolce – a właściwie maty ochronne wykonane z dodatkiem kolców – sprawdzą się, jeżeli posiadamy już jakąś ochronę przed kotami (płot, jakiegoś rodzaju ogrodzenie), ale chcemy ją uszczelnić. Gdy w naszym ogrodzeniu znajduje się dziura, poprzez którą na działkę przedostają się zwierzęta, harcując i dając się nam we znaki, być może taka mata jest właśnie tym produktem, którego akurat potrzebujemy.

Znajdujący się blisko  maty kot szybko poczuje dyskomfort i najprawdopodobniej „odpuści sobie” wizytę w naszym domu czy jego okolicach. W ten sposób możemy uszczelniać nie tylko płoty, ale też balustrady czy okienka do piwniczek. 

Opcja czwarta – odstraszacze ultradźwiękowe i świetlne (błyskowe)

Odstraszacze ultradzwiekowe na koty

Możemy także  wybrać najbardziej popularne z odstraszaczy mechanicznych, czyli odstraszacze ultradźwiękowe lub świetlne. Typów takich urządzeń na rynku jest bardzo dużo, mamy więc możliwość dobrać zasięg i styl produktu do naszych potrzeb. Odstraszacze ultradźwiękowe emitują fale dźwiękowe, które są dla ucha kota szczególnie nieprzyjemne. Co ciekawe (i warte zapamiętania) działają one nie tylko na koty, ale na większość zwierząt, które w stanie są usłyszeć dużo więcej niż ludzie. Pozbędziemy się w ten sposób z okolic domu nie tylko kociaków, ale też psów, gryzoni, kretów, a nawet dzików.

Odstraszacze takie posiadają czujnik ruchu – działają tylko wtedy, gdy faktycznie jest to potrzebne. Nie przynoszą też swoją aktywnością szkody środowisku. Nie zakłócają urządzeń elektrycznych, telewizora czy telefonu komórkowego. Odstraszacze świetlne z kolei powodują błyski, kiedy zwierzę znajdzie się w ich pobliżu. Podobnie jak odstraszacze ultradźwiękowe, wyposażone są w czujnik ruchu. Na rynku często znajdziemy urządzenia, które łączą w sobie obie te funkcje, „wydając” tak ultradźwięki, jak i błyski.

Jak widać przegonić kota czy ograniczyć dostęp kociaka do określonych przestrzeni/przedmiotów można. Można też dokonać tego na wiele sposobów. Pozostaje więc tylko oszacować swój budżet, przemyśleć czego właściwie od produktu oczekujemy, a następnie udać się po ten właściwy. Pamiętać należy w szczególności o tym, by dokładnie przemyśleć także, które „mruczki” chcemy „wypraszać” i czy faktycznie jest to konieczne. 

Submit your review
1
2
3
4
5
Submit
     
Cancel

Create your own review

Porady J8.pl
Average rating:  
 1 reviews
by Żelek on Porady J8.pl

Koty są fajne ale jak trzeba po nich sprzątać to już tak kolorowo nie jest:)